Dwa lata temu wykryto u taty raka prostaty. Dzięki nowennie pompejańskiej tata trafił do właściwego specjalisty, który szybko skierował go na specjalistyczne badania, a w konsekwencji na zabieg usunięcia gruczołu prostaty. Od zabiegu minęło półtora roku. Przez ten czas tata był monitorowany co trzy miesiące, ponieważ wynik markera nowotworowego z krwi nie był dla lekarzy zadowalający. Cała nasza rodzina żyła w strachu, gdyż tacie groziła radioterapia. Odmówiłam w intencji taty nowennę pompejańską oraz szereg innych modlitw. Mama, która należy do koła różańcowego w parafii, codzienny różaniec ofiarowała właśnie za tatę.
Matka Najświętsza wysłuchała naszych próśb. Na kolejnej wizycie kontrolnej (8 marca 2016) tata otrzymał informację, że badanie rezonansu magnetycznego oraz markera nowotworowego z krwi jest prawidłowe. Kolejna wizyta nastąpi więc dopiero za rok – w marcu 2017.
Dziękuję Ci, Królowo Pompejańska, za dar uzdrowienia mojego taty, ale także za chorobę, bo dzięki niej tata po piętnastu latach przystąpił w szpitalu do sakramentu pokuty oraz namaszczenia chorych. Obecnie co niedzielę chodzi do kościoła na Mszę Świętą. Teraz wiem, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Czasami Bóg, żeby nawrócić grzesznika i dać mu szansę na zbawienie, doświadcza go chorobą lub innym cierpieniem. I tylko od człowieka zależy, jak wykorzysta ten czas i czy się nawróci.
Zobacz podobne wpisy:
Tadeusz: Rak żołądka
Kasia: Wyrwanie ze szponów śmierci
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański